Zapomniane ikony


 
        

           W WBP dzieje się wiele i odwiedzają nas goście przeróżnych zawodów i mających ciekawe pasje. Tym razem (9 maja w Starym Ratuszu) mogliśmy posłuchać o sztuce. A konkretnie o ikonach, o których myślę, że w naszym regionie niewiele się mówi. Ja sama do tej pory za wiele o nich nie wiedziałam. Tylko tyle, że  są charakterystyczne dla sztuki sakralnej obrządku wschodniego, przedstawiają najczęściej świętych i sceny biblijne, i że każda z nich jest prawdziwym dziełem sztuki. Po grecku słowo „ikona” (eikón), to po prostu obraz. Do ich wykonania potrzebne jest specjalne drewno, najczęściej cedrowe lub cyprysowe. I co ciekawe, spotkałam się ze stwierdzeniem, że ikony się nie maluje, a pisze. Nieco więcej mogliśmy dowiedzieć się dzięki naszemu gościowi – pani Krystynie Czerni. Jako historyk sztuki, od dawna interesuje się sztuką sakralną autorstwa Jerzego Nowosielskiego, którą przedstawiła 
w promowanym przez siebie albumie: „Nowosielski – sztuka sakralna. Podlasie, Warmia i Mazury, Lublin”.
















            Jerzy Nowosielski jest uważany za jednego z najważniejszych polskich malarzy XX wieku. Od początku swojej działalności bardzo interesowało go wschodnie malarstwo ikonowe. Oczywiście nie skupiał się tylko na tematyce sakralnej. Znany jest również ze swych aktów, pejzaży czy martwych natur. Do dzisiaj jest inspiracją dla wielu początkujących malarzy.
           Spotkanie rozpoczęło się prezentacją multimedialną autorki na temat jej pracy nad książką. Opowiedziała o początku swojego zainteresowania sztuką Nowosielskiego, które narodziło się w trakcie oglądania prac artysty podczas licznych wystaw. Mogliśmy się przekonać, jak wiele pracy 
i zaangażowania włożyła w tworzenie albumu oraz jak wielkie wrażenie wywarł na niej artysta. Autorka postanowiła pójść śladem Nowosielskiego i, w miarę możliwości, odwiedzić wszystkie miejsca, gdzie mógł pozostawić cząstkę swojej twórczości. Nie było to łatwe zadanie, gdyż w niektórych miejscowościach jego prace były już bardzo zniszczone lub dawno zabrane w inne miejsce, bądź opiekujący się nimi ludzie nie byli przychylni wpuszczaniu gości. Jednak pomimo trudności, autorce 
i towarzyszącym jej fotografom udało się udokumentować piękne, często zapomniane już ikony. 


Prywatne archiwum autorki

Prywatne archiwum autorki






















          Album podzielony jest na trzy główne części. Każda opisuje jeden z regionów, gdzie dziś jeszcze można spotkać ikony Nowosielskiego. Są to Warmia i Mazury, Podlasie oraz Lublin. Sama autorka przyznaje, że zebrane przez nią materiały wystarczą jeszcze na trzy kolejne albumy, tym razem już 
o innych regionach. Będziemy czekać na publikację. Treść właściwą książki poprzedza krótka historia wpływów sztuki wschodniej na omawianych obszarach. Pani Czerni barwnie i ciekawie opisywała swoje doświadczenia ze sztuką sakralną Nowosielskiego, a prezentowane przykłady zachowanych jego dzieł tylko poświadczają jego talent. Dowiedzieliśmy się, że nie tylko pisał ikony, ale również malował sprzęty liturgiczne, do których autorce również udało się dotrzeć.
          Drugą część spotkania zdominowała dyskusja autorki z dwoma kolejnymi gośćmi. Byli to Marcin Cielecki – poeta i eseista oraz Jerzy Necio, historyk i publicysta. Obydwaj panowie zadawali autorce pytania odnośnie jej dalszych planów badawczych i wydawniczych oraz wyrazili podziw i uznanie nad jej drobiazgową i, jak przyznała sama autorka, często również żmudną pracą. Także spośród zgromadzonych słuchaczy padły pytania odnośnie twórczości Nowosielskiego. Jeden z uczestników był ciekaw odbioru artysty na wschodzie, czy jest tam znany, bo przecież sztuka ikonowa jest charakterystyczna właśnie na tym obszarze. Dowiedzieliśmy się, że pomimo tego, iż ikony przeżywają na wschodzie swego rodzaju renesans, to sam Nowosielski nie jest niestety tak bardzo rozpoznawany. Za wyjątkiem Ukrainy, gdzie, jak powiedziała pani Czerni, „ma żywą kontynuację”. Ma również ogromną nadzieję na rozpowszechnienie nazwiska i prac artysty na zachodzie, np. we Francji, gdzie kilkukrotnie uczestniczyła w spotkaniach poświęconych artyście. Po dyskusji, zainteresowani mogli nabyć egzemplarz albumu 
i poprosić o pamiątkowy podpis autorki.

Od lewej: Krystyna Czerni, Marcin Cielecki, Jerzy Necio

             Spotkanie mogłoby trwać jeszcze bardzo długo, bo temat zdaje się być niewyczerpany. Teraz 
w pełni rozumiem fascynację autorki twórczością Jerzego Nowosielskiego, którą myślę, że po tym spotkaniu większość naszych gości również doceniło. A promowany na spotkaniu album będzie niemałą gratką nie tylko dla historyków sztuki i znawców tematu. 

Monika 


Najnowszy album prac Jerzego Nowosielskiego