Z Bollywood do Hollywood
Moją przygodę z Bollywood
zaczęłam od klasyka „Czasem słońce, czasem deszcz”. Było to na początku 2000
roku, kiedy nagle wybuchła wielka popularność tego gatunku. Każde szanujące się
czasopismo kobiece dołączało do wydania indyjskie filmy. Nawet w niektórych
kinach można było obejrzeć perełki z Indii.
Cóż, moda przeminęła, a moja
miłość do tego kina
(i Shah Rukh Khana) została. Za co tak lubię te filmy? Za
inność przede wszystkim, za kolory, kulturę i pełen kalejdoskop gatunków
filmowych w jednym. Bollywood ma bowiem swoje stałe reguły: 3 h seansu, piosenki, romans, akcja, żadnego
całowania i scen intymnych (kino rodzinne) oraz mała przerwa w środku filmu
(świetny pomysł, kto by tyle w kinie wysiedział?!).
Wpływ kina amerykańskiego zaczął
być znacznie widoczny ok. 2003 roku. Tryptyk „Dhoom” (2004-13) – szybkie
samochody wyścigowe i seksowne dziewczyny nie w sari, ale w miniówkach. „Szybcy
i wściekli” po indyjsku. W 2006 słynny remake „Dona” (1978), kino gangsterskie
i mało romantycznych piosenek. Po roku 2010 to już wielka zmiana w tematyce –
2006 „Krrish”, 2011 „Ra-one” – indyjscy superbohaterowie. „Dear Zindagi” –
przez 3 godziny czekałam na choćby jedną piosenkę! „Pink” – bardzo poważne i
dramatyczne kino akcji, podejmujące współczesne tematy. 2017 „Jab Harry Met
Sajal” – całują się! 2018 „Thugs from Hindostan” – jak „Piraci z Karaibów” –
ogromny nakład pieniędzy, świetne efekty specjalne, to już jest światowe kino…
Byłam w szoku!
Bollywood jest znacznie większą
machiną filmową niż Hollywood, wystarczy porównać dorobek filmowy najbardziej
kasowych aktorów z tych krajów: Shah Rukh Khan zagrał w 106 filmach, Amitabh
Bachchan w 230 (!), tymczasem Sean Connery – 94, Robert Redford – 81, Johnny
Depp – 89. Indie bogacą się, świat się zmienia, ja jednak mam nadzieję, że
nadal będę mogła cieszyć się innym kinem niż komercyjna popkultura.
Lektura dla zainteresowanych
tematem:
600-001696-01 – „Kiedy ją spotkałem” (Jab we met) - film
000-140168-C – „Za kulisami
Bollywood” - Janoszek, Natalia
Polska (2008.
Nr.129, s.18): „Bollywood wdziera się na zachodni rynek filmowy” (James Ashton)
Film (2010, nr.2,
s.40-43): „Bollywood da się lubić” (Daina Kolbuszewska)
Film (2013, nr.3,
s.36-39): „Słońce zachodzi nad Bollywood” (Paweł Skawiński)
Zadra (2011,
nr.1/2, s.82-83): Bollywood dla początkujących” (Dorota Nowak)
Kasia Ł.
Kasia Ł.