Samotni w tłumie


Kadr z filmu "Dunkierka"

Każdy obejrzał w swoim życiu jakiś film wojenny. Może była to przymusowa wycieczka szkolna do kina, być może był to przypadkowy seans w telewizji, a może świadomy wybór takiej właśnie tematyki. Najnowszy film Christophera Nolana „Dunkierka” wyłamuje się z gatunku kina wojennego, jakim ostatnio raczą nas hollywoodzcy producenci, toteż fani tradycyjnego obrazu bitewnego nie odnajdą w nim szczegółowego przeglądu broni ręcznej, wyrzutni rakiet, bomb, czołgów itp. Więcej! Nie zobaczymy w tym filmie krwi, wnętrzności ludzkich, elementów rozczłonkowanego ciała rozrzuconych po całym planie filmowym. Wróg w filmie nie ma twarzy, imienia, nawet przynależności narodowej. Wróg jest po prostu wrogiem, bo czy ważny jest kolor skóry człowieka, przy takiej skali popełnianych czynów?


Kadry z filmu "Dunkierka"
Na zdj. z góry: Fionn Whitehead, Harry Styles, Aneurin Barnard
Na zdj. z dołu: Kenneth Branagh


Zobaczymy za to w „Dunkierce” cały wachlarz emocji towarzyszących bohaterom wojennym – w większości młodym mężczyznom, którzy często po raz pierwszy wyjechali z domu tak daleko, na tak długo. Film Nolana to opowieść o ich walce, cierpieniu i silnej woli w chwilach bezsilności. A to wszystko osadzone w czasie największej ewakuacji przeprowadzonej w trakcie II wojny światowej u wybrzeży Francji. Ewakuacji ponad 300 tysięcy żołnierzy brytyjskich i francuskich. Mimo tłumu (wyobraźmy sobie blisko 400 tysięcy żołnierzy zgromadzonych na jednej plaży) każdy z nich czuł się samotny i był skazany sam na siebie. 


Kadry z filmu "Dunkierka"
Mocną stroną filmu jest warstwa muzyczna, za którą odpowiedzialny był nie kto inny, jak Hans Zimmer, wieloletni współpracownik Nolana. Głównym motywem kompozycji jest tykający zegar. Z każdą sekundą, minutą, godziną narasta napięcie w oczekiwaniu na ratunek, który jest ostatnią nadzieją na powrót do domu… Tykanie towarzyszy nam niemal do ostatnich minut filmu. Czy pomoc nadejdzie w czas? Odpowiedź znamy z lekcji historii. Warto jednak obejrzeć film nie dla samego finału, ważniejsze od faktów z podręczników są tu emocje, historie pojedynczych żołnierzy. 


Okładki czasopism "Kino" i "Time" oraz recenzja z magazynu "Kino" (dół)

Więcej o samym filmie i historii Dunkierki można poczytać w naszych zbiorach czasopiśmiennych. Tym, którzy są przed seansem (szczególnie jeśli jeszcze wahacie się czy film obejrzeć) polecamy zapoznać się z recenzjami filmu w magazynach „Kino” i „Time”. A tym, którzy już są po wizycie w kinie, rekomendujemy skonfrontować swoją ocenę z ocenami krytyków i dziennikarzy.


Ula