Kawa? Na zdrowie!






Temat kawy jest uniwersalny, a czarny napój lubiany ponad podziałami. Bez przesady możemy tu mówić wręcz o miłości. To chyba jedyne uzależnienie (nazywajmy rzeczy po imieniu!), które jest niewinne, a wręcz prozdrowotne, o ile oczywiście nie przesadzamy 
z ilością wypijanej kawy. Nic rano tak nie ożywia ciała i ducha jak filiżanka kawy i prysznic (w wersji ekstremalnej chłodny). Posiadaczy czworonogów ożywia też poranny spacer nawet gdy ciemno, strasznie i deszcz na zewnątrz (mnie ów spacer ożywia o 5.15), ale nie 
o tym będzie, tylko o kawie. Nie wiem czy też tak macie, ale potrafi mnie pobudzić do życia sam zapach kawy. Jej picie wydaje się jedną z najprzyjemniejszych czynności każdego ranka. Próbowałam różnych mieszanek: do kubka z kawą wsypuję cynamon, kakao, albo łyżeczkę kawy zbożowej o smaku karmelu. Nawet rozpuszczałam w niej kostkę czekolady. Wszystkie są dobre! 





Bob Arnot, autor „Kawy dla zdrowia” twierdzi, że „kawa to nowe czerwone wino”. 
W różnych zakątkach świata organizuje się degustacje, podczas których eksperci rozpoznają, z której części globu pochodzi dane ziarno. Na jej smak wpływa 1200 (!) czynników, podczas gdy na smak czerwonego wina: 700. Ten sam autor twierdzi też, że czarny napój może spowodować, że będziemy zdrowsi. „Badanie dowiodło, że miłośnicy kawy rzadziej umierają na skutek zawałów serca, chorób dróg oddechowych, udarów, cukrzycy, infekcji czy obrażeń odniesionych w wypadkach.” Według niego kawa jest „królową superżywności”. Niesamowite? Jeśli chcecie zagłębić się w temat, książka jest dostępna w Czytelni. Kawa może pachnieć śliwkami, czekoladą, karmelem, daktylami. Nie są to dodane aromaty, ale naturalna cecha ziaren, które są różne. Żeby w pełni docenić aromat kawy, Ika Graboń, autorka książki „Kawa. Instrukcja obsługi najpopularniejszego napoju na świecie” proponuje ćwiczyć zmysł powonienia. Latem ku uciesze sprzedawców, kupowała ona po jednym pomidorze z różnych gatunków, żeby poznać ich zapachy. Według niej powinniśmy spróbować nazwać i zapamiętać aromaty, które możemy poczuć na przykład w drodze do pracy. I to bez wybierania samych przyjemnych: warto zapamiętać aromat bukietu z kwiaciarni i zapach dobiegający ze szpitala. Autorka radzi je separować 
i zapamiętywać, co będzie świetnym ćwiczeniem dla naszego nosa, a co pozwoli lepiej cieszyć się aromatem kawy. 


Te piękne i pełne informacji książki znajdziecie w Czytelni WBP


Mam to szczęście, że moja siostra „siedzi w kawie”, jest baristką i pracuje w kawiarni. Gdy ją odwiedzam mam okazję spróbować wyśmienitej i dobrze przyrządzonej kawy. Do tego okazuje się, że nie trzeba wydawać fortuny na ziarna, żeby cieszyć się niezłym smakiem. Niektóre marki dostępne w naszych sklepach nadają się do zrobienia bardzo dobrej małej czarnej! Cieszmy się więc nią, na zdrowie, a my zapraszamy zarówno na parter i na pierwsze piętro. Do Waszej dyspozycji będą teraz w bibliotece dwa punkty sprzedaży kawy z ekspresu. Nasze kapsułki z kawą są oczywiście biodegradowalne :)
Kasia G.