Ukraina...
Kijów, pomnik Matki Ojczyzny |
Jesienią ubiegłego roku miałam okazję pojechać na wymarzoną wycieczkę do ukraińskiego Czarnobyla. Po drodze zatrzymaliśmy się na jeden dzień w Kijowie. Jeden dzień to było zdecydowanie za mało, żeby zwiedzić to piękne i wielkie miasto. Odwiedziliśmy najbardziej znane miejsca: Plac Niepodległości, przejechaliśmy się kijowskim metrem (tam gdzie w pierwszy dzień ataku schowali się mieszkańcy Kijowa ze swoimi rodzinami i czworonogami. Zatrzymaliśmy się w hotelu Tourist w centrum miasta, gdzie zostaliśmy przyjęci miło i sympatycznie. Ciężko dziś się o tym się pisze. Wczoraj uświadomiłam sobie, że to był ostatni moment, żeby zobaczyć Ukrainę w tamtej formie. W tym momencie stolica miasta jest rujnowana, a żołnierze i cywile giną. Zaraz po powrocie z wycieczki planowaliśmy wrócić do Kijowa, żeby zobaczyć pozostałą część miasta (choćby pomnik Matki Ojczyzny, który (był?) jest piękny, a widziałam go tylko z daleka). Planowaliśmy polecieć do Odessy podczas urlopu…
Centrum Kijowa, wrzesień 2021, arch. autorki |
Zdaję sobie sprawę, że te „problemy” obecnie nic nie znaczą, wobec tragedii jaką przeżywają mieszkańcy Ukrainy. Wczoraj wojska rosyjskie zajęły też Czarnobylską Elektrownię Atomową, a pracowników elektrowni wzięli jako zakładników. Co jakiś czas pojawiają się plotki o uszkodzeniu reaktora, czytałam nawet że niektórzy piją „profilaktycznie” płyn Lugola, który spożywany bez powodu może tylko zaszkodzić. Jeśli ktoś chce pomóc, sprawdzone olsztyńskie zbiórki dla uchodźców z Ukrainy znajdziecie min. tu: https://www.facebook.com/PolskiCzerwonyKrzyz/photos/a.308066083243/10158766881913244, https://www.facebook.com/SOSWwOlsztynie/, zbiera też Teatr Jaracza w Olsztynie.
Szkoła w Prypeci, arch. autorki |
W Ukrainie, także przed wybuchem wojny istniał wielki problem z bezdomnością psów. Nie było żadnej systemowej pomocy od państwa w tym temacie. Schroniska i przytuliska prowadziło kilka osób wrażliwych na krzywdę zwierząt poświęcając własny czas, pieniądze. Jedną z takich osób jest Marina. (Link do strony schroniska tu ). To była stewardessa, która wykupiła kawałek ziemi. Razem z synem i wolontariuszami (to osoby bezdomne, które pomagają za miejsce do spania) zajmuje się ponad pół tysiącem psów i dwustu kotami. To zwierzęta najbardziej cierpiące: chore, bez kończyn, stare. Pozostałe musiały sobie radzić na ulicy, bo Marina nie byłaby w stanie pomóc im wszystkim. W tym momencie ich dramat zmienił się w koszmar: pociski przelatują im nad głowami, a ich życie jest zagrożone. W linku znajdziecie numer konta, każde 5 zł jest w tym momencie na wagę złota.
Bezdomne psy w Prypeci, arch. autorki |
Bezdomne psy przed czarnobylską cerkwią, arch. autorki |
Polecam też nasze zbiory dotyczące Ukrainy:
Pewnie większość z nas, słysząc hałas, z niepokojem patrzy w niebo. Jedno jest pewne: świat, który znaliśmy, właśnie się kończy.
Katarzyna Guzewicz