Pięć książek 2021 roku

 

źródło: mat. prasowe Netfliksa

 

Grudzień to czas podsumowań. Także czytelniczych. Tak jak zapewne robi wiele osób, zapisuję sobie przeczytane książki.  Pamięć jest zawodna i lubi czasem przykryć mgłą tytuł i autora, czy autorkę, którą akurat próbujemy sobie przypomnieć. Założyłam folder     z przeczytanymi książkami, w momencie którym przestałam je gromadzić. Zaczęłam czytać e-booki, wypożyczam też książki z biblioteki. To, że w moim mieszkaniu stoi dziesięć razy mniej książek niż kiedyś, nie oznacza, że czytam mniej. Wręcz wydaje mi się, że nawet więcej i to w sposób bardziej planowy i usystematyzowany. Trzymam się jednej zasady: jeśli jakąś książkę porzucę nawet pod koniec, nie dopisuję jej do listy.       W ten sposób oduczam się rozpoczynania kilku naraz (pokusa jest cały czas ze względu na miejsce pracy) i nie kończenia ich. Czytam maksymalnie dwie jednocześnie – jedną          w Legimi, drugą w „papierze”. Ideałem do którego będę starała się dążyć, to czytanie jednej i rozpoczynanie następnej po jej skończeniu. Nigdy nie chciałam uczestniczyć         w żadnych wyzwaniach czytelniczych w rodzaju „jakaś ilość książek w rok”, choć oczywiście taka zabawa może się podobać wielu osobom. Plusem prowadzenia takiego dokumentu jest to, że zapisuję daty, gdy kończę czytać i notuję wrażenia. Zrobiłam bardzo subiektywny ranking pięciu lektur, które wybrałam spośród wszystkich przeczytanych       w 2021 roku.

 

 

 

Miejsce piąte

 

 „Informacja zwrotna” Jakub Żulczyk

To książka, mówiąc w dużym skrócie, o rozkładzie każdego aspektu życia alkoholika. Dobra, mocna. Polecić można ją szczególnie osobom, które alkoholem nauczyły się rozładowywać emocje: radość, strach, złość, a do tego świętować wszystkie ważne chwile w życiu. Bardzo sugestywne i organiczne opisy katuszy (rzadkiego) niepicia, wszystkich stadiów upojenia alkoholowego. W tle jest też intryga kryminalna. Jak to u Żulczyka, zawsze jest kilka części składowych powieści. Więcej     o tej książce w recenzji Moniki: https://regionregion.blogspot.com/2021/07/pic-to-nagle-stac-sie-bogatym-w-ubogie.html

 

 

 

 

 

Miejsce czwarte

 

„Mireczek” Aleksandra Zbroja

Jakoś tak się złożyło, że temat alkoholizmu przewijał mi się kilka razy w ciągu tego roku. Kolejną książką, która zrobiła na mnie duże wrażenie jest „Mireczek”. Narratorka-autorka rozlicza się z nieżyjącym ojcem. Aleksandra Zbroja jest DDA, czyli Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Książka to szukanie tropów, próby odcedzenia faktów od pijackich wyobrażeń ojca. Niedotrzymane obietnice (bo nie przyszedł, choć obiecał), wstyd (bo jak on wygląda), lęk (gdzie tym razem padł pijany i czy żyje). Autorka ze spokojem, a nawet (!) czułością pochyla się nad człowiekiem, który zniszczył jej dzieciństwo, czyli własnym ojcem. Piękna, poruszająca książka.

 

 

 

 

 

Miejsce trzecie

 

 „Opowieść podręcznej” Margaret Atwood

Długo nie chciałam zaczynać tej książki, choć koleżanki w pracy mówiły mi, że serial na jej podstawie wciąga. Z prostej przyczyny, książki lubię czytać przed snem,    a wizja fanatycznej, antykobiecej republiki Gilead, mogła skutecznie podnieść mi ciśnienie. Książka okazała się bardziej przerażająca, niż denerwująca i niestety, mimo tego, że powstała w 1985 roku, jest bardzo aktualna. Może nie jest bardzo oryginalna językowo, ale broni się tematyką. Autorce udało się stworzyć koszmarny świat,           w którym kobieta nie przedstawia żadnej wartości jako człowiek.

 

 

 

 

 

Miejsce drugie

 

„Co się stało w Jonestown?” Jeff Guinn

Świątynią Ludu zainteresowałam się jakiś czas temu, gdy w ręce wpadła mi dość pobieżna publikacja o sektach na świecie i ich ofiarach. Zrobiła wrażenie na mnie liczba: prawie 1000 osób będących ofiarami samobójstwa lub morderstwa (bo nie wszyscy chcieli umierać), w tym małe dzieci. Świetnie zarysowana atmosfera Stanów lat 60. XX w., czyli rasizmu nie zatwierdzonego wprost, ale bardzo silnego. W takich warunkach Jim Jones mógł się dla wielu osób czarnoskórych wydawać odpowiedzią na wszystkie problemy… Założyciel sekty obracał ogromnymi pieniędzmi, przyjaźnił się   z wpływowymi politykami. Coraz bardziej uzależniał od siebie swoich wyznawców,      a sam staczał się w szaleństwo, megalomanię i narkotyki. Jak wiemy, skończyło się tragicznie. Bardzo polecam. 

 

Część książek przeczytanych w tym roku. Wszystkie są dostępne w Wypożyczalni WBP  

 



 

 

 

 

Miejsce pierwsze…

 

 

Kadr z filmu "Może pora z tym skończyć". Źródło: materiały prasowe Netfliksa

 

 

 

 



 

„Może pora z tym skończyć” Iain Reid

Zastanawiałam się dość długo nad miejscem pierwszym. Nie byłam pewna, czy „Co się zdarzyło w Jamestown”? nie powinno się tam znaleźć, ale ostatecznie wygrała ta książka. I chyba zasłużenie. Najpierw obejrzałam film (jest na Netfliksie), więc nie mogłam wyrzucić z głowy obrazów głównych bohaterów. Okazało się, że nie przeszkadzało to w odbiorze książki.  Punktem wyjścia jest niewinny (z pozoru) wyjazd i nietypowa wizyta u rodziców chłopaka. „Może pora z tym skończyć” to żywe intelektualne potyczki słowne głównych bohaterów, niepokojący klimat narastającego szaleństwa i surrealistyczna „dziwność”. Są takie książki, które po prostu muszą stać się filmami. To właśnie jedna z nich. Świetny film i rewelacyjna książka. Na pewno wrócę do jednego i drugiego.

 

     A jak wyglądałby Wasz ranking? Jestem bardzo ciekawa!

Katarzyna Guzewicz